Artykuł w prasie o mafiach śmieciowych które podkradają sobie odpady surowców wtórnych zainteresowało mnie czy jest miejsce na taki biznes. Moja koleżanka z klasy wyjechała do afryki zaraz po studiach. Wspólnie z mężem (Polakiem) założyli tam w latach osiemdziesiątych sortownie odpadów. Dziwiła się, że Polsce takowe działają na otwartym powietrzu, skoro nawet w Afryce jest nakaz by wszystkie były w odpowiednich halach do tego przystosowanych http://www.ocmer.com.pl/hale/sortownie-odpadow. Skoro tak to może i w Polsce powstaną takie przepisy by zmusić firmy sortujące do przeniesienia się do hal. Poza tym w takich inwestycjach liczy się lokalizacja. Gminy chętnie wybiorą sortownię która jest bliżej, daje zatrudnienie miejscowej ludności i jest przez to tańsza. Co o tym myślicie bo nie wiem czy dobrze kombinuję, a do bardziej cywilizowanej Afryki nie chce mi się jeszcze jechać? |